Artykuły

Biblioteka Teatru Lwowskiego wczoraj i dziś

Barbara Maresz. 13 września 1842 roku Jan Nepomucen Kamiński kierował "do Wysokich Stanów Królestw Galicyi i Lodomeryi" prośbę o wsparcie finansowe. Ustępujący antreprener teatru lwowskiego przypominał swoje zasługi dla rozwoju polskiej sceny, pisał m.in.: "Toż samo co do biblioteki; nie mogłem jej nigdzie zakupić, bo jej w polskim języku nie było, musiałem ją sam nieustanną moją pracą tworzyć, gdyż zasiłki dramatyczne przez ś.p. Wojciecha Bogusławskiego kiedyś niekiedyś z przyjaźni mi dosyłane nie wystarczały ani też odpowiadały całkowicie żądaniom tutejszej publiczności, która widząc na niemieckiej scenie utwory dramatyków niemieckich, tychże samych i na swej scenie ujrzeć zapragnęła".

Niewątpliwie słowa Kamińskiego były prawdziwe, a stworzenie biblioteki teatralnej było na pewno jego zasługą. Oryginalny, bogaty repertuar, wprowadzanie utworów nie grywanych na innych polskich scenach, dbałość o nowości oraz konkurencja sceny niemieckiej - wszystko to zmuszało antreprenera do stałego poszukiwania nowych, atrakcyjnych tekstów scenicznych. Można więc przypuszczać, że gdy Kamiński w 1842 r. oddawał antrepryzę lwowskiej sceny, zostawił swojemu następcy całkiem zasobną bibliotekę, liczącą ponad 1000 egzemplarzy sztuk granych w latach 1809-1942. Uzupełniana, mogła być już podstawą dużego zbioru tekstów scenicznych, a w nowym gmachu, olbrzymim budynku Skarbkowskim na pewno znalazło się dla niej sporo miejsca.

Wiadomo, że dyrektorzy teatru Skarbkowskiego kontraktowo zobowiązani byli do pozostawiania w bibliotece jednego egzemplarza każdej nowej sztuki. Niestety częste zmiany antreprenerów nie sprzyjały pomnażaniu biblioteki teatralnej. Zgodnie z panującym w teatrach zwyczajem, dyrektorzy traktowali egzemplarze jako swoją prywatną własność i ustępując wywozili teksty sztuk granych za ich antrepryzy, a Adam Miłaszewski zdołał nawet uchylić nie respektowany w praktyce punkt kontraktu. W efekcie w 1872 r., gdy Teatr Skarbkowski przejmowało Towarzystwo Przyjaciół Sceny Narodowej, biblioteka teatralna była "w najopłakańszym stanie", sprawozdawcy Towarzystwa zauważyli, że "Składa się ona prawie z samego repertoarza niemieckiego, a niezaopatrzona w repertoarz polski dzieł nowszych do tego stopnia, że korzystać z niej w obecnych stosunkach prawie niepodobna, wszystkie bowiem nowsze sztuki częścią były własnością poprzednich dyrektorów teatru, częścią zaś przez poprzedniego przedsiębiorcę w znacznej liczbie albo wcale niezwrócone, albo niekompletnie pooddawane zostały". Sprawozdawcy w końcu stwierdzili, że "biblioteka podręczna teatralna, stanowiąca obecnie własność przedsiębiorstwa wynosi utworów rozmaitej treści wraz z rolami około 1000". Czyżby była to tylko dawna biblioteka Kamińskiego? Trudno dziś dociec. Na pewno jednak wymagała uzupełnienia o nowości, co zobowiązali się zrobić członkowie Komitetu Założycieli Akcyjnego Towarzystwa Przyjaciół Sceny Narodowej. Nawiązali również ścisłą współpracę z teatrem krakowskim (w ramach tzw. kartelu). W punkcie szóstym "Umowy między Komitetem założycieli akcyjnego Towarzystwa przyjaciół Sceny narodowej a dyrekcją Teatru Krakowskiego" ustalono, że: "Biblioteki teatrów lwowskiego i krakowskiego są przeznaczone do wspólnego użytku w ten sposób, że na żądanie jednej lub drugiej Dyrekcji każde dzieło sceniczne, które jest własnością jednej lub drugiej biblioteki, winno być natychmiast udzielone lub przepisane na koszt strony żądającej dla drugiego teatru" oraz, że "dzieła nabywane będą jednocześnie dla obydwóch teatrów".

W 1881 roku nastąpiła kolejna zmiana na stanowisku antreprenera. Teatr lwowski ponownie objął Adam Miłaszewski, a w kontrakcie dozwalano mu "użytkować" garderobę, bibliotekę, instrumenty i dekoracje z zastrzeżeniem, że "biblioteka i garderoba pozostaje jednak pod kluczem i nadzorem Administracyi Zakładu fundacyjnego i używanie tychże tylko za wiedzą i pod kontrolą tejże Administracji nastąpić może". Biblioteką zajmował się zapewne zatrudniony przez Fundację bibliotekarz.

Druga antrepryza Miłaszewskiego nie trwała długo (do początku 1883 r.) i rozwiązano ją przed upływem kontraktowego terminu. Miłaszewski wniósł zatem sprawę do sądu o odszkodowanie oraz zapowiedział, że nie odstąpi swojemu następcy m.in. kostiumów i biblioteki. Obrażony wyjechał do Krakowa i prawdopodobnie wywiózł ze sobą część lwowskiej biblioteki teatralnej.

Jan Dobrzański swoją drugą dyrekcję musiał więc rozpoczynać znowu od gromadzenia tekstów tragedii i komedii, a zwłaszcza librett oraz partytur oper i operetek dla coraz prężniej działającej polskiej sceny muzycznej teatru lwowskiego. Wiadomo, że od Aleksandra Podwyszyńskiego Dobrzański nabył kilkanaście partytur operowych i operetkowych za sumę 1000 marek. O sporą liczbę egzemplarzy utworów muzyczno-dramatycznych wzbogacił się teatr Skarbkowski także za następnych dyrekcji. W 1896 r. Julian Myszkowski przybył do Lwowa z własnym zespołem operetkowym, garderobą, biblioteką i rekwizytami. Do teatru lwowskiego trafiały też egzemplarze z innych scen prowincjonalnych. W 1894 r. swoją bibliotekę przywiózł zapewne Lucjan Kwieciński, a w 1898 r. Władysław Antoniewski.

Jak widać, ostatnie lata funkcjonowania teatru w budynku Skarbkowskim to dobry czas dla biblioteki: pojawiło się w niej sporo nowości, przybywały egzemplarze z innych teatrów. Nic więc dziwnego, że w 1897 r. ówcześni antreprenerzy Ludwik Heller i Aleksander Bandrowski w petycji o podwyższenie subwencji chwalili się m.in., że "pomnożyli bibliotekę". Wreszcie w 1898 r. ostatni dyrektor teatru Skarbkowskiego Ludwik Heller zakupił od fundacji Skarbkowskiej całą lwowską bibliotekę teatralną. W ten sposób gromadzony przez blisko 100 lat zbiór egzemplarzy stał się własnością prywatną, co oczywiście musiało doprowadzić do konfliktów przy zmianie dyrekcji.

W 1900 r. teatr lwowski przeniósł się do nowego, okazałego gmachu. W ostrej walce o dyrekcję Teatru Miejskiego Ludwik Heller jako jeden ze swoich atutów wymieniał bogatą bibliotekę teatralną, którą obiecywał oddać na własność gminy po upływie sześciolecia. Rada Miejska - jak wiadomo - wybrała ofertę Tadeusza Pawlikowskiego. Były dyrektor teatru krakowskiego po raz kolejny tworzył od nowa lwowską bibliotekę teatralną, a część potrzebnych egzemplarzy musiał przywieźć ze sobą z Krakowa. W 1901 r. podjęto próbę wykupienia od Hellera biblioteki. Rada Miasta Lwowa na kilku czerwcowych posiedzeniach debatowała nad "Biblioteką Hellera", a prasa szczegółowo o tym informowała. Heller żądał za bibliotekę 15.000 złr., co wielu członków Rady uznało za bardzo wygórowaną sumę, część zaś domagała się opinii ekspertów. Zwłaszcza radni Wincenty Rawski i Aleksander Mariański ostro sprzeciwiali się wydawaniu pieniędzy na ten cel i udowadniali, że ta przestarzała biblioteka nie jest teatrowi potrzebna. Warto przytoczyć kilka wypowiedzi z posiedzeń Rady, ponieważ wymieniają parę nie znanych faktów z dziejów biblioteki. Radny Rawski przypomniał na przykład, że: "Przed kilku laty ś.p. Dobrzański sprzedał bojkom [do zawijania śliwek] kilka fur tych starożytności (afiszów, starych sztuk przepisanych), a nikt nie żądał aby je zakupiono. Muzykalia są to stare rzeczy zniszczone bez wartości. Teraz za tańsze pieniądze można kupić lepsze rzeczy. Tyle zbankrutowanych teatrów włoskich i niemieckich, że za bezcen można kupić muzykalia. Nie potrzeba wybierać ekspertów, a Heller znajdzie lepszego może nabywcę". Na kolejnym posiedzeniu Rawski ironicznie stwierdzał, że: "Płacić 30.000 k. za to, że tam są role, których się uczyli znakomici artyści - to tak samo jak kupować guziki Napoleona. Wartościowe rzeczy darował już Miłaszewski do muzeum w Krakowie. Przedłożyć należy inwentarz, spis białych kruków". Oczywiście byli też radni, którzy przekonywali do zakupu biblioteki. Powoływali się na opinię Stanisława Niewiadomskiego, oceniającego część muzyczną biblioteki na 8.000 złr. oraz na oświadczenie Pawlikowskiego, który chciał mieć zbiór egzemplarzy w swoim teatrze. Zwolennicy kupienia biblioteki podkreślali też jej wartość historyczną, na przykład radny Stanisław Ciuchciński ostrzegał, że "Kraków wyśmiewa się ze Lwowa, jako z nowicjuszów, że nie szanuje pamiątek. Niestety do żadnych konkretnych ustaleń nie doszło, sprawę odroczono i odesłano do komisji finansowej.

Dyrekcja Tadeusza Pawlikowskiego skończyła się w 1906 r. Odchodząc Pawlikowski wywiózł egzemplarze krakowskie, pozostawił natomiast prawie wszystkie teksty sztuk, które miały swoje premiery w latach 1900-1906. Po Pawlikowskim do teatru lwowskiego powrócił Ludwik Heller, a z nim zapewne i biblioteka, która była przedmiotem burzliwych obrad lwowskich radnych w 1901 r. Ostatecznie sprawę biblioteki załatwiono być może w 1912 r. uchwałą Komisji Teatralnej. Na posiedzeniu 27 marca Komisja zdecydowała by: "nabyć na własność gminy m.Lwowa bibliotekę teatralną p.Hellera, ale ceny kupna nie wypłacać w gotówce, lecz kwitować ją należytością od p.Hellera za koszta konserwacji i asekuracji budynków teatralnych za pierwsze półrocze 1912 i resztę należytości za wodę, zużytą na cele teatralne, tak, że koszt nabycia tej biblioteki wyniósłby około 10.000 koron". Czy rzeczywiście tak się stało? Sprawa tzw. "Biblioteki Hellera" do dziś jest niejasna. Czy w dwudziestoleciu międzywojennym znajdowała się już w Teatrze Wielkim we Lwowie, czy też prawdą jest twierdzenie, że trafiła do Ossolineum jeszcze przed II wojną światową lub w 1940 roku, gdy zwożono tam różne zbiory?

Ostatni okres wzbogacania lwowskiej biblioteki teatralnej to dwudziestolecie międzywojenne. W tym czasie przybywały przede wszystkim maszynopisy i druki. Słynni reżyserzy działający we Lwowie w latach trzydziestych (Leon Schiller czy Wilam Horzyca) rzadko pozostawiali w teatrze egzemplarze, z którymi pracowali. Zachowało się natomiast sporo maszynopisów dokumentujących pracę Wacława Radulskiego, Kazimierza Okornickiego czy Edwarda Żyteckiego.

Do teatru lwowskiego przez cały okres działalności trafiały też sztuki nadsyłane na różnego rodzaju konkursy dramatyczne (np. organizowane przez galicyjski Wydział Krajowy) oraz teksty oferowane antreprenerom i dyrektorom przez początkujących dramaturgów. Wielu sztuk nie wystawiono, nigdy nie doczekały się druku, ale pozostały w teatralnej bibliotece.

W chwili wybuchu II wojny światowej zbiór lwowskich egzemplarzy był (po Bibliotece Warszawskich Teatrów Rządowych) największą w Polsce kolekcją tekstów dramatycznych, muzyczno-dramatycznych, librett oraz partytur operowych i operetkowych. Szczęśliwie przetrwał tak tragiczny dla innych zbiorów okres okupacji i we wrześniu 1945 r. wraz z zespołem lwowskiego teatru trafił do Katowic. Być może wtedy ubyło z kolekcji 650 pozycji, "które w czasie transportu zawieruszyły się wśród zbiorów bibliotecznych Ossolineum". Już w 1946 r. teatrolodzy domagali się naukowego opracowania tej szczęśliwie ocalonej, unikatowej kolekcji i odpowiedniej nad nią opieki. Doceniano zwłaszcza historyczną wartość zbioru, postulowano przekazanie go do którejś z bibliotek, co ułatwiłoby korzystanie i umożliwiło szczegółowe skatalogowanie.

Postulaty te spełniono dopiero w 1978 r. Na mocy decyzji Dyrektora Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach oraz umowy między Teatrem Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego i Biblioteką Śląską z 20 lutego 1978 r. zbiór przekazano do największej naukowej biblioteki regionu. W 20 protokołach spisano 5350 jednostek, stwierdzono pewne braki, które potem uzupełniono. W efekcie zbiór przekazany Bibliotece Śląskiej liczył 5400 jednostek (w tym 3827 rękopisów i 1573 druki).

Od czasów powojennych śląska książnica borykała się z kłopotami lokalowymi, ale mimo to znaleziono dla Biblioteki Teatru Lwowskiego miejsce w magazynach Zbiorów Specjalnych. Sporządzono katalogi (autorski i tytułowy), które bardzo ułatwiły korzystanie z tej cennej kolekcji. Egzemplarzami zainteresowali się teatrolodzy, rozpoczęto szczegółowe badania, zaczęły powstawać prace magisterskie w Zakładzie Wiedzy o Teatrze Uniwersytetu Śląskiego, prowadzono kwerendy m.in. dla Bibliografii Dramatu Obcego (opracowywanej na Uniwersytecie Jagiellońskim) czy kartoteki afiszów Instytutu Sztuki PAN, "Pamiętnik Teatralny" opublikował artykuły dotyczące kolekcji (wraz ze spisami egzemplarzy).

W 1987 r. Dział Zbiorów Specjalnych Biblioteki Śląskiej otrzymał nowe pomieszczenia w katowickim Centrum Kultury. Znacznie poprawiły się wówczas warunki przechowywania, oprawiono i zabezpieczono egzemplarze oraz rozpoczęto opracowanie kolekcji. Wreszcie w 1998 r. Biblioteka Śląska doczekała się nowego okazałego gmachu. Biblioteka Teatru Lwowskiego znalazła swoje miejsce w przestronnych i odpowiednio zabezpieczonych magazynach, a korzystać z niej można dziś w wygodnej czytelni Zbiorów Specjalnych, gdzie znajdują się również katalogi zbioru. Po przeniesieniu do nowego gmachu rozpoczęto też akcję mikrofilmowania szczególnie cennych egzemplarzy (najstarszych z początku XIX w. oraz autografów np. Jana Nepomucena Kamińskiego, Michała Bałuckiego, Jana Kasprowicza czy Lucjana Rydla). Rozpoczęto także szczegółowe, naukowe opracowanie, którego celem jest sporządzenie drukowanego inwentarza zbioru. Nowe możliwości techniczne pozwoliły na założenie kartoteki komputerowej aktorów, suflerów, reżyserów, antreprenerów itp. Umożliwia to na przykład szybkie odnajdywanie sztuk, w których występowali wybitni aktorzy, jak choćby Helena Modrzejewska (częsty gość lwowskiej sceny). Kartoteka zawiera obecnie ok. 700 nazwisk i jest stale uzupełniana.

Z lwowskiej biblioteki teatralnej korzystają dziś przede wszystkim studenci kierunków teatrologicznych różnych uczelni (najczęściej Uniwersytetu Śląskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego) oraz pracownicy naukowi. Co roku do Działu Zbiorów Specjalnych trafia kilka kwerend z pytaniami dotyczącymi lwowskiej kolekcji (np. z Instytutu Badań Literackich, gdzie zbiera się materiały do kolejnych tomów bibliografii literatury polskiej). W opracowywanych na Uniwersytecie Jagiellońskim repertuarach teatru lwowskiego odnotowywane są egzemplarze z poszczególnych okresów. Wreszcie zdarza się nawet, że ta historyczna kolekcja wykorzystywana jest przez teatry, które czasami zwracają się do Biblioteki Śląskiej z prośbą o udostępnienie nie drukowanych tekstów sztuk (np. ostatnio wykonano kopię z unikatowego egzemplarza sztuki Juliusza Kadena-Bandrowskiego "Siostry" dla Teatru Wybrzeże w Gdańsku).

Dziś wędrówka Biblioteki Teatru Lwowskiego dobiegła końca. Kolekcja znalazła wreszcie swoje stałe miejsce, a droga do niego była naprawdę długa. Są tu egzemplarze, które na początku XIX wieku podróżowały z zespołem Jana Nepomucena Kamińskiego po Kresach, dalej sztuki grane w stałym polskim teatrze w kościele pofranciszkańskim, teksty gromadzone przez kolejnych dyrektorów teatru Skarbkowskiego i wreszcie egzemplarze przechowywane w wybudowanym sto lat temu Teatrze Miejskim, zwanym także Wielkim. Tam zakończyła się historia tworzenia tej Biblioteki, ale nie zakończyła się jej wędrówka. Po przywiezieniu do Katowic zbiór przenoszono i przewożono jeszcze kilkakrotnie zanim trafił do nowego gmachu Biblioteki Śląskiej przy Placu Rady Europy. Mimo tych powikłanych losów i licznych wędrówek kolekcja ocalała i jest dzisiaj jednym z cenniejszych zbiorów śląskiej książnicy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji