Artykuły

Anioł zstąpił do Babilonu

Pierwsze wrażenie — nastrój dobrej zabawy. Dziewczę w bieli, anioł z na­iwnych obrazków w glorii barokowych skrzydeł, wesołe, kolorowe łachmany żebracze, srebrny Nabuchodonozor, po­złacane głowy ministrów i dostojników dworu, wygłodzony kat esteta, rzesze smętnych poetów, śpiewający bankier i policjant. Zarys asyryjskich malowi­deł i sarkofag, jako łoże, pod przęsła­mi mostu o żelaznej współczesnej kon­strukcji, pomysłowa, ponadczasowa scenografia i kostium. Wiele błyskotli­wych sformułowań, dowcipnych aluzji do władzy, państwa, polityki, ludzkich śmiesznostek i małości — oto klimat sztuki Anioł zstąpił do Babilonu. Teatr Dramatyczny wierny Dürrenmattowi prezentuje nam już trzeci tekst sceniczny tego ciekawego autora. (Pa­miętamy doskonałą inscenizację Wi­zyty starszej pani i Romulusa Wiel­kiego.) Baśniowość nasuwa skojarzenia z Brechtem. Żywa, swobodna in­scenizacja Konrada Swinarskiego umiejętnie podchwytuje i uwypukla po­etycka żartobliwość tekstu. W sposobie gry aktorskiej widać wiele dystansu do kreowanych postaci. A więc tylko dowcip dla dowcipu, bogactwo efek­tów, może efekciarstwo? Nie. Poprzez lekki ton sztuki przedostaje się gorzka prawda o człowieku i o świecie przez niego tworzonym. Autor posługuje się metodą burzenia kapliczek sobie sta­wianych przez ludzi. Poruszono tu wie­le spraw. Ostrze satyryka zwraca się w różnorodne kierunki — przeciw za­chłannemu totalizmowi władzy, syste­mowi rządów opartych na poniżeniu i ucisku słabszych, przeciw giętkim wo­bec koniunktury dyplomatom, oportunistycznym teologom, ludzkiej zachłan­ności na bogactwo i znaczenie, ludzkiej słabości. Człowiek bowiem pożąda ja­kiejś prawdziwej wartości, czeka na nią, ale gdy może ona stać się faktem, odrzuca ją z lęku przed koniecznością ofiary i wyrzeczenia. Demaskowanie złudzeń o sobie. Niech nas nie wprowa­dza w błąd lekkie przymrużenie oka, żartobliwe potraktowanie szeregu ele­mentów (np. anioł). Wymowa sztuki wydaje się jednoznaczna. Spektakl (i utwór) jest przeciw ludziom, którzy odwracają się plecami od dobra. Wal­czą o jego okruchy, odrzucając pełnię. Oto małość i wielka niekonsekwencja człowieka. Obraz świata pesymistycz­ny, zabarwiony goryczą. Ale i kropla jaśniejsza. Istnienie dobra nie da się tak łatwo zniweczyć. Żebrak Akki trwa przez wszystkie wieki, wygnany, wytrwale idzie naprzeciw nowym prześladowaniom, nowej nadziei. A wraz z nim zawsze wierna Kurrubi, dziewczyna stworzona przez Boga za niczego — Łaska.

Jakie sceny, postaci, co najdłużej za­pamiętamy z gry aktorskiej?

Niezmiernie silny w efekcie jest kontrast — bluźnierczy monolog, w któ­rym oszalały z wściekłości i zawiedzionej pychy Nabuchodonozor grozi pognębieniem świata i Boga, bezmyślne podskoki następcy tronu idioty, ja­ko ironiczna odpowiedź, głos przyszło­ści.

Ciekawy pojedynek żebraków. Akki, ten prawdziwy (Dzwonkowski), Nabu­chodonozor, ten przebrany (Gogolewski). Dowcip, werwa i finezja gry.

Fragmentaryczny duet — Akki i kat (Holoubek). Subtelność różnych odcie­ni humoru i ironii.

Wdzięczna Kurrubi (Traczykówna). Główne jej zadanie — być uroczym zjawiskiem, opiewanym przez poetów, pożądanym przez cały Babilon.

Ceremonialny, pozornie beznamięt­ny, ale główna sprężyna całego syste­mu władzy, inteligentny pływak po­nad wszelkimi orientacjami politycznymi — arcyminister. Postać drugo­rzędna, ale ciekawie zagrana przez Fettinga.

No i poeci, poeci…

*

Równocześnie na Sali Prób Teatru Dramatycznego wystawiono sztukę współczesnego młodego pisarza ra­dzieckiego Leonida Zorina Czas mło­dości. Widać, że i tutaj szło „nowe”… Próba zastosowania poetyckiej kon­strukcji. Wprowadzenie dwóch planów czasowych — dziś i jutro (rzut oka w przyszłość). Każda z postaci ma swoje blaski i cienie, a więc troska o unika­nie czarno-białych schematów. Boha­terem jest młodzież i jej problemy. Droga życia, osiągnięcia zawodowe, marzenia, przyjaźń, szczęście osobiste. Ulubienicą publiczności warszawskie­go spektaklu zostaje rozbrajający pod­lotek, Zina (Elżbieta Czyżewska). Re­żyseria sztuki Wandy Laskowskiej.


Friedrich Dürrenmatt: Anioł zstąpił do Babilonu. Przekł.: Irena Krzywicka, Jan Garewicz. Reż.: Konrad Swinarski. Scen.: Ewa Starowieyska l K. Swinarski. Muzyka: Witold Rudziński. Teatr Dramatyczny w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji