Co jest, k…!
Gdy po raz pierwszy ze sceny padło słowo na „k”, kilku siedzącym przede mną osobom zaczerwieniły się uszy, a nobliwe „wizytatorki” legnickich premier z oburzenia wytrzeszczały oczy. Potem proste, żołnierskie przekleństwa wzbudzały już tylko zachwyt rozchichotanych panienek i mężczyzn w wieku przedpoborowym.
Polska prapremiera sztuki Marka Pruchniewskiego, nagrodzonej w konkursie na polski dramat współczesny w roku ubiegłym odbyła się pomimo obiekcji ze strony wojska. Armia jest typową „łesternowatą” sztuką, w której bohater pozytywny staje przeciw czarnym charakterom. Niewątpliwie walorem jest przełamanie tabu. Dotąd mówiło się u nas o wojsku, bez względu na układy polityczne, z pozycji ułańsko-kombatanckich. O tym, że zasadnicza służba wojskowa to nie tylko przygoda, wszyscy wiedzieli, ale nikt głośno tego nie mówił. Armia w legnickim teatrze nie przedstawia wojska obiektywnie, bo jest to wojsko widziane oczyma artysty-indywidualisty. Aby jeszcze bardziej wyeksponować subkulturę „kotów” i „rezerwistów” autor ani razu nie umieszcza w akcji kadry zawodowej. Są „starzy”, „młodzi” i „rejony”. Jest też miejsce na panienki, a nawet gwałt…
Legniccy aktorzy, tym razem niemal w komplecie, mogą zaliczyć Armię po stronie sukcesów. Janusz Chabior z sadystycznym uśmiechem wcielił się w rolę kaprala, i prawdę mówiąc bałbym się spotkać takiego gościa w wojsku. Wcale nie gorsi (lepsi?) byli w roli rezerwistów Maciej Czapski i Artur Kusaj. Z pierwszoplanowych ról warto jeszcze wspomnieć o Dariuszu Sosińskim, w roli konformisty idącego na układy ze „starą falą”. Roman Pietrzyk chyba trochę za bardzo przejął się losem „armijnego” Andrzeja, choć z drugiej strony nie ma się co dziwić, skoro przez ponad godzinę jest nieźle „ścigany” przez kolegów. Panie wypadły nieco blado, widocznie „nie czują” tematu. Mniej widoczna była praca reżysera — Pawła Kamzy, niż fachowca od ruchu — Juliana Hasieja. Hasiej wyciąga legnicki teatr na poziomy dotąd nieosiągalne. Oby ta współpraca trwała jak najdłużej. W Armii pokazali się również fachowcy dotąd lekceważeni przez niektóre osoby z CSTD. Zespół rockowy, który w sztuce nazywa się „Pluton Aniołów” tworzą muzycy będący legendą legnickiego undergroundu: Grzegorz Sadzak „Manat”, Maciej Trybuchowski — „Gruby”, Krzysztof Pawlik, Tomasz Pulwer i Jerzy Buzuk — „Druciak”. Wprawdzie utwory były pisane specjalnie dla Armii, ale na pewno zadowolą miłośników psychodelicznej i ostrej muzyki.
Armia — tekst Marek Pruchniewski, reżyseria Paweł Kamza, scenografia Arkadiusz lgnaszak, choreografia Julian· Hasiej. Grają: Roman Pietrzyk, Dariusz Sosiński, Andrzej Szubski, Przemysław Kapaa, Maciej Czapski, Janusz Chabior, Artur Kusaj, Anita Poddębniak, Małgorzata Kałuzińska. Premiera 22.04.1993. CSTD Legnica.