Artykuły

Zielonogórzanka debiutuje na dużym ekranie. Jak jej się grało w "Ataku paniki"?

Film wchodzi do kin 19 stycznia, jednak po pokazie w Gdyni już został okrzyknięty jednym z ciekawszych obrazów współczesnego polskiego kina. W obsadzie rodowita zielonogórzanka...

Justynę Kokot, absolwentkę wrocławskiej PWST, widzowie Teatru Lubuskiego mieli okazję oglądać w musicalu "Siostrunie" [na zdjęciu] w reż. Jana Szurmieja.

Kokot jest aktorką śpiewającą, niegdyś wystąpiła w programie "Szansa na sukces" - a ze świeższej historii - zajęła 2. miejsce w konkursie "Pamiętajmy o Osieckiej". Właśnie doczekała się debiutu na dużym ekranie, i to w filmie nie byle jakim, bo "Ataku paniki" Pawła Maślony, nominowanym do Paszportów "Polityki" i do Złotych Lwów.

Projekt przemyślany

- Jestem dumna, że mój pierwszy film to właśnie ten. Powstawał przez cztery lata i został poprzedzony wieloma próbami i godzinami rozmów, co zdarza się niezwykle rzadko. To bardzo przemyślany projekt - opowiada Justyna Kokot. - Byłam na czterech castingach, gdzie sprawdzano aktorki w różnych konfiguracjach. Reżyser bardzo dbał o to, żeby wytworzyła się między nami "chemia", żebyśmy spędziły ze sobą dużo czasu i odpowiednio nakreśliły postacie. Polubiłyśmy się prywatnie i mam nadzieję, że to widać na ekranie - dodaje Kokot.

Film jest wielowątkowy, splata losy wielu bohaterów. Zielonogórzance przypadła drugoplanowa rola Justy, koleżanki jednej z głównych bohaterek, Kamy (Aleksandra Pisula). - Kama jest koleżanką Justy z liceum. Śmierć wspólnego kolegi stała się dla nich pretekstem, by się spotkać. Justa bardzo się tym ekscytuje, bo jest młodą matką i ceni każde towarzyskie spotkanie. Zdziwi się, gdy się dowie, czym zajmuje się i jak zarabia jej dawna kumpelka - opowiada o swojej postaci Justyna Kokot.

Polskie kino się odradza

Maślona zaprosił do współpracy wziętych aktorów, takich jak Artur Żmijewski czy Magdalena Popławska (aktorka zdobyła w Gdyni nagrodę za drugoplanową rolę w "Ataku paniki"), ale dał szansę także debiutantom. Zachwyty nad filmem nie milkną. Już został okrzyknięty przez krytyków jednym z genialniejszych obrazów polskiego kina w ostatnim czasie. Polskie kino - jak z nadzieją wróżą - ma m.in. za jego sprawą powrócić do swoich czasów świetności. - Takie filmy jak "Atak paniki" czy "Cicha noc" znacznie wpływają na poprawę kondycji polskiego kina. Odbijamy się od dna, idziemy w dobrym kierunku. Widzowie wciąż pamiętają lata świetności, gdy powstawały słynne komedie Barei czy Piwowskiego. Szkoda, że dziś na hasło "polski film", mają przed oczami jedynie niezbyt lotne komedie. Tymczasem "Atak paniki" to produkcja, jakiej jeszcze nie było, wprost przepełniona czarnym humorem. Nie wiem, czy Polacy są przyzwyczajeni do takiej konwencji, ale mam nadzieję, że to "kupią" - opowiada aktorka.

O filmie pisał w "Wyborczej" Paweł T. Felis, który "Atak paniki" nazwał "bezapelacyjnym hitem 42. Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni": - To kapitalnie rozpisana, nieprzyzwoicie śmieszna, choć przepełniona rozpaczą komedia. (...). - Reżyser podstawia nam karykaturalne lustro, wygina realność, a zarazem pokazuje świat irytująco prawdziwy, namacalny, nasz wspólny.

Justyna Kokot wyprowadziła się z Zielonej Góry, mieszka w Warszawie. Gościnnie gra m.in. w Teatrze Współczesnym. Niedawno miała okazję współpracować na planie z Robertem Więckiewiczem i Aleksandrą Konieczną w filmie Janusza Kondratiuka. - Nie chcę jednak zdradzać szczegółów, bo nie mówi się o filmie, który dopiero powstaje - uśmiecha się aktorka.

"Atak paniki" wchodzi do kin w piątek, 19 stycznia. Film będzie można obejrzeć w kinach Helios w Gorzowie i Cinema City w Zielonej Górze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji