Koszty namiętności, dramaty iluzji
"Ceną" Arthura Millera rozpoczyna się w najbliższy piątek w Teatrze na Woli przegląd "Matę sztuki z wielkimi aktorami". Do 17 kwietnia zostanie pokazanych dziewięć znakomitych, kameralnych przedstawień.
Nie bez powodu ta właśnie sztuka Arthura Millera otwiera przegląd. Doskonały tekst dał szansę zbudowania wielowarstwowego, elektryzującego dramatu. Pozwolił też aktorom na stworzenie popisowych ról. W spektaklu wyreżyserowanym przez Bogdana Augustyniaka czołową postać - starego żydowskiego handlarza i filozofa - gra Jan Matyjaszkiewicz. Partnerują mu: Marzena Trybała, Olgierd Łukaszewicz i Marcin Troński.
Problemy zawarte w dramatach Arthura Millera - uznawanego za jednego z najwybitniejszych dramatopisarzy XX w. - wciąż są aktualne. "Moralny wymiar ludzkiego istnienia" odnaleźć można w najgłośniejszych utworach pisarza: "Śmierci komiwojażera", "Widoku z mostu", "Czarownicach z Salem", "Cenie", "Po upadku", a takimi w scenariuszu do znakomitego i przejmującego filmu "Skłóceni z życiem", który Miller napisał z myślą o drugiej żonie Marilyn Monroe.
"Cena" była jedyną poważną sztuką, która wystawiana w latach 70. na Broadwayu, a więc w miejscu, gdzie królowała lekka komedia i musical, nie tylko odniosła sukces, ale przez dłuższy czas utrzymała się na afiszu. Widzowie docenili w niej przenikliwość autorskiego spojrzenia, zauważyli umiejętność łączenia obyczajowych obserwacji z refleksją i komentarzem. Wciągnęła ich skomponowana, niczym w dramacie sensacyjnym, psychologiczna wiwisekcja. W tekście Millera kolejne zwroty akcji zastąpiło, równie ekscytujące odsłanianie zawiłości ludzkich reakcji i motywacji. Wszystkie postaci tu występujące zostały narysowane wielowymiarowo i niejednoznacznie.
Mówi się, że "Cena" to przede wszystkim sztuka o wyborze i odpowiedzialności, o tym, jak sieć powiązań i relacji z innymi ludźmi wpływa na nasze decyzje.
Arthur Miller wspominał, że pisząc ten dramat "odprawiał egzorcyzmy", próbując przepłoszyć "paraliżującą wizję nieustannych powtórek ludzkich błędów". Jego niepokój wzbudzała agresja lat 60., "budzenie się ciemnych mocy i wstrząsająca alienacja epoki".
Linia głównego konfliktu przebiega w "Cenie" między dwoma braćmi, którzy przed laty rozstali się w gniewie, a teraz spotkali się, by podzielić majątek po zmarłym ojcu. Ich losy potoczyły się diametralnie różnie. Jeden został policjantem, drugi znakomitym chirurgiem.
"Bracia, obecnie dojrzali mężczyźni, uważają, że czas zatarł pamięć niedobrej przeszłości. Ale ona powraca, stare przedmioty ewokują stare poczucie krzywdy i pojednanie nie następuje, jeden i drugi nie potrafią przyjąć do wiadomości faktu, że świat potrzebuje ich obu - zarówno skromnego stróża prawa, jak ambitnego, samolubnego wynalazcy nowych metod leczenia" - napisał Miller w książce "Zakręty czasu".
Polska prapremiera "Ceny" odbyła się równo trzydzieści lat temu w warszawskim Teatrze Ateneum. Głośną kreację stworzył w niej Jan Świderski (Solomon). Esterę grała Hanna Skarżanka, Wiktora Krzysztof Chamiec, Waltera Stanisław Zaczyk. Reżyserował Janusz Warmiński.